Kuchnia hiszpańska kojarzy nam się głównie z owocami morza, soczystą paellą czy wszędobylskimi tapasami. To oczywiście mały zarys tego co może zaoferować nam bogata kultura najcieplejszego europejskiego kraju ? Czy zatem w Polsce możemy znaleźć chociaż namiastkę Hiszpanii i rozkoszować się ichniejszą kuchnią? Sprawdzimy to! Na talerz weźmiemy knajpy serwujące dania hiszpańskie, ale również pokrewne jak np. meksykańskie.
¡Buen provecho!
Elegancja z hiszpańskim pazurem – Albenca Katowice
Pomysł smakowania i opisywania doznań smakowych zrodził się właśnie tutaj. To w tym miejscu kosztując kolejno serwowane dania pomyśleliśmy o Hiszpanii, blogu i… nowym cyklu z całkiem innej beczki. Przecież kuchnia to całkiem spory kawałek kultury każdego kraju! W tym miejscu kawałek ten widać naprawdę dobrze. W Albence wylądowaliśmy przy okazji ogólnopolskiego festiwalu – Restaurant Week. Przeglądając masę dostępnych restauracji wybór był dla nas dość prosty.
Nasza przygoda rozpoczęła się niewinnie z krokiecikami z jamón serrano. Po sposobie podania nie ma cienia wątpliwości, że miejsce to aspiruje do bycia eleganckim z hiszpańskim pazurem. Krokiet z rodzaju delikatniejszych, bardzo miło wpasowały się w to przypieczone kawałki szynki serrano wraz z sosem. Naprawdę smaczna przystawka.
Gazpacho to kolejne z dań, które otrzymaliśmy. Tutaj niestety muszę się Wam przyznać, że zwiedzając Hiszpanię wzdłuż i wszerz trafiłem na to jedyne. Nie wiem czy macie swoje ulubione miejsca do jedzenia na mieście gdzie jest to jedno jedyne danie, które jest dla Was idealne w każdym calu. Takie trafiłem właśnie w restauracji Cassa Barunta w San Nicolás del Real Camino i od tej pory był to dla mnie wzór. W wersji przygotowanej przez Albencę czegoś mi brakowało. Porównując ile doznań smakowych dał mi hiszpański odpowiednik tutaj raczej była to zupa pomidorowa z oliwą i odrobiną przypraw. Nie twierdzę, że była zła, może po prostu miałem zbyt wielkie wymagania co do tej potrawy ?
Mocny akcent – żeberka w sosie chimichurri z białą fasolą i pomidorem
Do tej pory żeberka miałem raczej okazję smakować te z grilla czy… w formie czipsów ziemniaczanych, które notabene bardzo lubię ? Soczyste i bardzo delikatne w dodatku podane w pięknej aranżacji białej fasoli i roztopionego masełka wypływającego z pomidora. Na samą myśl o tym daniu cieknie mi ślinka. Całość mocno polana oliwą z oliwek wraz ze spieczonymi czarnymi aromatycznymi oliwkami. Jak dla mnie był to numer jeden zaserwowany w tym miejscu! Pozycja obowiązkowa dla osób jedzących mięso, chcących spróbować czegoś innego. Polecam!
Zwieńczeniem naszego pobytu w Albence był deser. Ja otrzymałem sernik z mango, a Ola skusiła się na crema catalana. Ogólnie jestem fanem wszystkiego co słodkie i w tym przypadku się nie zawiodłem. Sernik okraszony skrystalizowanym karmelem po bokach, energicznie podniósł mi poziom cukru we krwi ? Skosztowałem również wspomnianą wcześniej Cremę, w której bardzo wyczuwalny był smak przypraw, w tym wanilii. Do zestawu otrzymaliśmy słoiczek malinowego musu. W takim wydaniu bardzo przypasował mi ten deser, jednak niestety zniknął tak szybko, że zbytnio się nim nie nacieszyłem. Może to i dobrze, będzie pretekst aby wrócić jeszcze do tego miejsca!
Romantyczne miejsce dla dwojga
Albenca jak dla mnie postawiła poprzeczkę naprawdę wysoko. Oprócz gazpacho tak naprawdę nie można się do niczego doczepić. Sama restauracja mieści się w spokojnej okolicy i dookoła czuć prawdziwy chillout. Nietuzinkowy wystrój, wzorzyste kanapy i profesjonalna obsługa – to idealne miejsce, aby zabrać tam swoją drugą połówkę.
Przy okazji pierwszego wpisu kulinarnego na blogu chciałbym zapytać Was czy taka seria wraz z mapą będzie tutaj przydatna? Jeśli macie jakieś sugestie lub chcielibyście polecić jakąś knajpę do przetestowania to piszcie koniecznie w komentarzach! Może właśnie następną odwiedzimy Twoją ulubioną? 😉
Facebook: Albenca
Adres: ul. Bażantów 6B/1; 40-668 Katowice