Dorota Belina
Dorota Belina

Dziś zapraszam Was na wywiad z Dorotą Belina z bloga DObrażona w Maladze. Dowiecie się między innymi czy łatwo znaleźć pracę w Hiszpanii, co nam Polakom może sprawiać problemy mieszkając w Andaluzji oraz czy przysłowiowa sjesta i mañana istnieje. Zapraszam!

Dlaczego zaczęłaś pisać bloga, jak wpadłaś na taki pomysł?

Pomysł zrodził się spontanicznie, jeszcze w Polsce, tuż przed przyjazdem do Malagi. Pierwotnie miał być przeznaczony tylko dla rodziny i znajomych, aby wiedzieli, jak nam się tutaj żyje. Jednak okazało się, że czyta go coraz więcej osób (choć działa raptem 4 miesiące), więc zmieniłam trochę charakter moich wpisów na mniej osobisty. Poza tym blogów o Maladze, Andaluzji, nie jest wiele, a to przepiękna okolica, którą warto poznać.
Co więcej, staram się pokazać nieznane tereny takie jak El Puerto de Santa Maria czy Antequera.
Vejer de La Frontera, autor Dorota Belina
Vejer de La Frontera, autor Dorota Belina
Czyli za pomocą bloga chcesz przybliżyć nam Andaluzję oraz pokazać alternatywne, mniej turystyczne miejsca?

Dokładnie, bo Andaluzja to nie tylko Malaga, Marbella czy Sevilla. O tych miejscach wszędzie możesz przeczytać, ale o małych wsiach, miasteczkach, już niekoniecznie.

Czy poza podróżami znajdziemy coś jeszcze u Ciebie na blogu?
Oczywiście. Piszę również o typowych potrawach z tego regionu. Polecam restauracje, bary, kawiarnie, oczywiście moim subiektywnym smakiem się kierując 🙂 Będąc tu korzystam z każdej możliwości – kulinarnej, kulturalnej, sportowej. Dlatego na moim blogu można znaleźć różnorakie tematy, jak np. relacja z wystawy zabytkowych pojazdów w Maladze.
 .

Zdradź nam proszę, ile już mieszkasz w Hiszpanii?

Vejer de La Frontera, autor Dorota Bielina
Vejer de La Frontera, autor Dorota Bielina
  .
W Maladze mieszkam trochę ponad 4 miesiące, więc krótko 🙂
   .
To super, bo będziesz na świeżo pamiętać swoje początki. Co Cię na początku zaskoczyło? Coś czego u nas nie ma, jakiś zwyczaj, tradycja…
   .
Od razu zaskoczyło mnie, że Hiszpanie piją piwo w pracy – w przerwie obiadowej popijają nawet z szefem, a potem nierzadko jadą samochodem. Dla mnie to mega zaskoczenie, ale tutaj nikogo to nie dziwi 🙂 (przyp. dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi w Hiszpanii wynosi 0,5 promila, czyli 0,25mg/dm3). Poza tym język andaluzyjski to zupełnie inny hiszpański…
  .
Apropo języka, znałaś hiszpański przed wyjazdem? 
   .
Uczyłam się troszkę hiszpańskiego w Polsce, tego czystego hiszpańskiego (kastylijskiego), a tu, okazało się, że nic nie rozumiem! Oni wszystko zdrabniają, skracają… Koszmar! Trzeba się do tego przyzwyczaić 🙂
   .
Dużo czasu potrzebowałaś aby się oswoić z andaluzyjskim?
   .
Nadal trafiam na słowo, którego nie rozumiem. A tak na poważnie, to po 2 miesiącach robienia zakupów na bazarku, da się oswoić.
   .
Możesz nam polecić jakieś serial, program w TV, etc., gdzie będzie można usłyszeć andaluzyjski?
   .
Bardzo lubię oglądać serial dokumentalny na youtube, produkcji Canal Sur. Nazywa się La Respuesta está en la historia. Poza tym, że opowiada barwnie o historii regionu to jeszcze można usłyszeć niektóre charakterystyczne zwroty.

[aesop_video width=”100%” align=”center” src=”youtube” id=”bas3eumGv-I” loop=”on” autoplay=”on” controls=”on” viewstart=”on” viewend=”on”]

   .
   .

A jak to  jest z tą sjestą w Hiszpanii? Czy Twoim zdaniem nadal się ją kultywuje? Coraz to częściej słyszy się, że zanika, więc ciekawa jestem jak Ty to widzisz.

Sjesta jest, mniej więcej od 13:30 do 17:00 sklepy prywatne są zamknięte, oczywiście nie wszystkie. Do tego niektóre restauracje, nawet w centrum. Jednak centra handlowe są otwarte, wiec problemów nie ma. Dodatkowo zamknięte są banki i urzędy, ale inne firmy działają.

A stereotypowa mañana? To prawda czy mit?
   .
Niestety obowiązuje;) Mówię niestety, bo sprawia problemy ludziom, przyzwyczajonym do “na już”, a takim typem ja jestem. Punktualność dla nich nie istnieje. Wszystko odkładają na jutro, są mocno wyluzowani, ale praca z nimi to koszmar. W relacjach towarzyskich jest to bardzo dobre, ale nie w interesach.
   .
Skoro mowa o pracy, zdradzisz nam czym się zajmujesz?
   .
Jestem copywriterem i na szczęście pracuję z Polakami 🙂
   .
A czy nam Polakom trudno jest znaleźć pracę w Hiszpanii?
   .

Jeśli chodzi o pracę tutaj w Maladze to nie szukałam jej wcale, ale znam Polaków, którzy ją szukają. Zależy o jakiej pracy mówimy. Jeśli o chodzi o branżę IT jest świetnie, dobrzy specjaliści z innych krajów są mile widziani i na tym koniec. Można pracować oczywiście jako kelner, kucharz, w hotelu, ale to sezonowo i pierwszeństwo mają Hiszpanie.

To teraz pytanie na które wszyscy czekają. Jak się znalazłaś w Hiszpanii?
W Maladze jestem “przez” męża:) W lipcu 2015r. dostał pracę w nieznanym dla nas miejscu. Decyzję o zaakceptowaniu oferty podjęliśmy błyskawicznie kompletnie nie znając Andaluzji. Nigdy wcześniej tu nie byliśmy. W Hiszpanii wczesniej odwiedziliśmy jedynie Barcelonę. Kompletny spontan 🙂 Rzuciliśmy wszystko w Polsce i wylądowaliśmy w Maladze.
   .
Wow! Niezła historia! Szczerze powiem, że podejrzewałam Cię o romans z Hiszpanem 🙂 Tylko pozazdrościć takiej możliwości! To w takim razie powiedz mi, gdzie Twoim zdaniem lepiej się żyje, w Polsce czy w Hiszpanii?
   .
Zależy. Biorąc pod uwagę warunki klimatyczne to zdecydowanie Malaga. Słońce jest w dzień w dzień, mało deszczu, bosko! Brak pośpiechu, codzienne przesiadywanie w knajpach… Ta ich tradycja biesiadowania jest super i do tego tanie tapasy, mniam! Więc warunki świetne. Jeśli ktoś ma tu dobrą pracę lub własną firmę, to nic mu do szczęścia nie brakuje i do tego świeże owoce i warzywa cały rok.
   .
Czyli rozumiem, ze odpowiedz to Hispzania?
   .
Tak, choć Polska to jednak mój KRAJ 🙂 Pobyt tu traktuję jako wakacje, dłuższe, ale jednak wakacje.
   .
Co byś poleciła/ powiedziała komuś, kto za parę dni przeprowadza się do Hiszpanii?
   .
Niech się nie martwi, bo z pewnością od razu się zakocha w tym kraju, przede wszystkim w słońcu, jedzeniu i w bogatej kulturze 🙂 Poradziłabym też żeby nic nie planował, bo tu wszystko “samo” się rozwiązuje. Ludzie są pomocni, a język jest łatwy. Natomiast jeśli lubi pyszny twaróg, to niech go weźmie, bo tu go nie ma… 🙁
El Puerto de Santa Maria, autor Dorota Bielina
El Puerto de Santa Maria, autor Dorota Bielina
——————————————————————————————————
Jeżeli jesteście ciekawi co słychać u Doroty to koniecznie zajrzyjcie na jej bloga www.dobrazona.eu oraz na FB. Znajdziecie tam całą masę cudnych zdjęć oraz jej spostrzeżenia, np. o tu o karnawale w Kadyksie 🙂