🇵🇱 Żyłem tak samotnie, bez nikogo, z kim mógłbym naprawdę porozmawiać, aż do załamania na Saharze sześć lat temu. Coś mi się zepsuło w silniku. A ponieważ nie miałem ze sobą ani mechanika, ani pasażerów, zabrałem się za przeprowadzenie w pojedynkę trudnej naprawy. Dla mnie to była sprawa życia i śmierci. Miał wodę tylko przez osiem dni. Pierwszej nocy spałem na piasku tysiąc mil od zamieszkałej krainy. Był bardziej odizolowany niż rozbitek na tratwie pośrodku oceanu. Wyobraźcie sobie więc moje zdziwienie, gdy o świcie obudził mnie dziwny głosik, który powiedział: -Proszę...narysuj mi baranka!
🇪🇸 Viví así, solo, sin nadie con quien hablar verdaderamente, hasta que tuve una avería en el desierto del Sahara, hace seis años. Algo se había roto en mi motor. Y como no tenía conmigo ni mecánico ni pasajeros, me dispuse a realizar, solo, una reparación difícil. Era, para mí, cuestión de vida o muerte. Tenía agua apenas para ocho días. La primera noche dormí sobre la arena a mil millas de toda tierra habitada. Estaba más aislado que un náufrago sobre una balsa en medio del océano. Imaginaos, pues, mi sorpresa cuando, al romper el día, me despertó una extraña vocecita que decía: -Por favor..., ¡dibújame un cordero!
