Zastanawiacie się co nowego hiszpańskiego obejrzeć na Netflixie i rozważacie “Mroczne pożądanie” (Oscuro deseo)? Ja długo rozważałam. Przyznam szczerze, że trailer mnie nie zachęcał, wręcz przeciwnie. A sam tytuł serialu również mnie odrzucał, nie chciałam tracić czasu na oglądanie meksykańskiej telenoweli gdzie połowa fabuły dzieje się w łóżku czy przysłowiowym kuchennym blacie. Jednak od paru osób usłyszałam, że warto i zaryzykowałam. Ciekawi czy faktycznie było warto? 🙂

Powiem szczerze, że warto z jednego powodu. Do końca nie wiadomo kto, co i jak i z kim i dlaczego. I choć myślimy, że rozgryźliśmy całą historię to bach! Podają nam kolejne gorące wskazówki, które wszystko zmieniają. Ja się parę razy dałam tak złapać i przyznaję: lubię te uczucie kiedy się mylę, a fabuła mnie zaskakuje i zmusza poniekąd do dalszego oglądania. Jednak co za dużo to niezdrowo i jak w pierwszym sezonie było tego w sam raz, a przy drugim już miałam tego dość – tych niedopowiedzeń, ukrytych postaci i faktów.

Z chęcią przybliżyłabym Wam fabułę, ale przyznaję, że jest tak zagmatwana, że ciężko. A nie chcę spojlerować i psuć Wam tego zaskoczenia. Powiem tylko, że serial ma charakter kryminalno-erotyczny, a nawet i psychologiczny. Nie jestem w stanie pojąć jak jeden facet był w stanie tak omamić tyle kobiet! I to co się dzieje z nimi potem to całkiem dobry przypadek do analizy psychologicznej. A może to po prostu namiastka meksykańskiej telenoweli? 🙂 Dlatego serial ten nie jest dla osób, które nie lubię długich i mocno wyidealizowanych scen erotycznych.

Kolejnym dużym plusem tego serialu jest hiszpański w wersji meksykańskiej. Aktorzy w większości mówią wyraźnie w tym charakterystycznym akcencie meksykańskim i dzięki temu możemy się z nim lepiej osłuchać. Nie mówiąc już o słówkach typu neta, chingada, itd.

Choć serial ogólnie polecam to nie będę oszukiwać, że jestem jego wielką fanką, czy nawet zwykłą fanką. Nie jestem w stanie zrozumieć pewnych relacji w tym serialu jak np. córki z matką. O głupocie i ślepocie, braku kojarzenia faktów niektórych postaci nie wspominając, choć są przedstawione jako elokwentne i wykształcone… Kłóciło mi się i to bardzo.

Myślę, że gdyby to był film, a nie serial, to byłoby zdecydowanie lepiej. Ale za to mielibyśmy mniej do słuchania hiszpańskiego meksykańskiego! No nie dogodzisz 😀

Na koniec wstawiam Wam trailer serialu, ale żeby go zobaczyć to trzeba wejść przez YouTube. Domyślam się, że to ze względu na sceny erotyczne, które nie są adekwatne dla każdego.